Składniki:
2
duże jajka
3
kopiate łyżki cukru pudru
2
kopiate łyżki mąki tortowej
opakowanie
cukru waniliowego
opakowanie galaretki wiśniowej
75g masła
jedna i pół tabliczki czekolady (u mnie gorzka, ale tradycyjnie polecam mleczną)
Białka ubić z cukrem na sztywną pianę. Cały czas ubijając dodawać po jednym żółtku i cukier wanilinowy. Dodać przesianą mąkę i wymieszać dokładnie drewnianą łyżką. Gdy masa będzie gładka nakładać porcje łyżeczką (pozostawiając odstępy) na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Piec 15-20 min w piekarniku nagrzanym do 150 stopni, aż nabiorą złotego koloru. Studzić na kratce.
Następnie w płytkim naczyniu robimy galaretkę (tak, aby miała ok. 5 mm wysokości). Gdy galaretka stężeje wycinamy z niej kółeczka i kładziemy na biszkoptach. Czekoladę i masło rozpuścić w kąpieli wodnej. Odstawić na chwilę do ostygnięcia (zbyt gorąca może spływać z galaretki i nie pokryć ciastka), letnią płynną polewą polać biszkopty, lub zanurzyć je w niej (galaretką w dół, wbrew pozorom galaretka się nie odklei :) )
Pani Dynia (już martwa) pozdrawia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz